Mój nowy dom potrzebował tylko jednego – skrzynki na listy. Nie zawsze jestem w domu, podobnie zresztą jak resztą domowników, a już nie raz zdarzyło się, że list był odsyłany do nadawcy, bo ktoś zgubił awizo. Nie chcę znów jeździć po każdy list na pocztę i dlatego kupiłam niedrogą skrzynkę na listy.
Jaka jest cena skrzynki przelotowej?
Może się to komuś wydawać dziwne, ale na początku nie mogłam się zdecydować na jeden model. Zobaczyłam w sklepie wiele różnych produktów, które różniły się między sobą wielkością, wykonaniem i sposobem montażu. Do końca nie wiedziałam, jak by miała wyglądać moja wymarzona skrzynka, lecz postanowiłam, że będzie ona wmurowana w ścianę. Listonosz będzie miał wrażenie, że wrzuca kopertę do ściany! Gdy już wiedziałam, jaka będzie moja skrzynka przelotowa – cena nie zwaliła mnie z nóg. Obawiałam się tego bardzo, że jej koszt będzie o wiele większy, niż zakładałam na początku, ale na szczęście trafiłam na bardzo korzystną promocję. Na korzyść skrzynki przemawiało jej wykonanie. Producent zapewniał, że jest zrobiona z materiału kwasoodpornego, więc żadne deszcze, ani niebezpieczne substancje nie są jej straszne. Zależało mi również na tym, by skrzynka nie była zbyt mała – w końcu, nie zawsze dostajemy tylko standardowe listy. Zdarza się, że na nasz adres jest zaadresowana duża koperta o formacie A4. Wybrana przeze mnie skrzynka spełnia również i ten wymóg. Oprócz tego, że o możliwościach pomieszczenia dużych przesyłek jest wspomniane w opisie produktu, sama miałam okazję ją pod tym względem przetestować. Już nie mogę się doczekać, kiedy mąż będzie montował ja w naszym murku obok bramy. Myślę, że tam, tuż obok numeru domu, będzie jej najlepiej. Nawet gdy listonosz w okolicy będzie nowy, nie będzie musiał zastanawiać się i zaglądać przez bramę, czy jest pod dobrym adresem, tylko od razu wrzuci list do skrzynki. Już nie mogę się doczekać, gdy będę mogła wyjmować swoje listy niepolecone ze skrzynki.
Mam nadzieję, że nasz nowy gadżet będzie służył przez wiele lat. Moja mam już jest nią zachwycona. Nigdy wcześniej nie miałam tego typu skrzynki. W moim rodzinnym domu nie było ani otworu w drzwiach, przez które mogłyby wpadać listy, ani starodawnej skrzynki wielkości dużego odkurzacza, na słupie.