Mój przyjaciel Janusz był – w najlepszym tego słowa znaczeniu – dość nieortodoksyjny. Jeździł na ogromnej hulajnodze napędzanej małym silniczkiem, przy każdej okazji ubierał się w fioletowy garnitur, często też można było zobaczyć go z jego elektroniczną fajką. Większość osób, która nie znała go bliżej uważała go za dziwaka – co, według mnie, było odrobinę przesadzone. Ale tylko odrobinę, gdyż było w tym ziarenko prawdy.
Nietypowy prezent urodzinowy
Jako że był on dość nietypowym człowiekiem, musiałem wymyślić dla niego nietypowy prezent. Poprzedniego roku wręczyłem mu płytę winylową z muzyką alternatywą, jednak nie był to zbyt trafiony prezent. Dlatego w tym roku musiałem postarać się podwójnie, by trafić w jego potrzeby. Pomysł podsunął mi sam, gdy powiedział, że nie może nigdy znaleźć odpowiedniego koloru długopisu. Wspominałem już, że Janusz profesjonalnie zajmował się rysowaniem? W każdym razie, w tym momencie mnie olśniło – kupię mu stojak na długopisy! Musiał być on jednak tak wyjątkowy, jak sam Janusz. Nie było to łatwym zadaniem, ale czułem się na siłach. Przeszukiwałem internet w poszukiwaniu wyjątkowej sztuki, która do mnie przemówi i – muszę przyznać – stojaki na długopisy na prezent występują w wielu ciekawych wariantach. Były takie przypominające kubek na kawę, pierwsze modele telefonu bezprzewodowego oraz – co najciekawsze – taki, który imitował lampę dżina! Właśnie na ten się zdecydowałem.
Po dostarczeniu go do mojego domu przez chwile podziwiałem misterne wykonanie tego stojaku na długopisy. Był metalowy, pokryty farbą i ze zdobieniami, które dodawały swoistej „mistyczności” i „tajemniczości” do pozornie prostego przedmiotu. Zapakowałem go więc ładnie, po czym ruszyłem na przyjęcie Janusza. Nie muszę chyba mówić, ale mimo to powiem – prezent ten był absolutnym strzałem w dziesiątkę.