Mocny kask od LS2

Młodzi koledzy często traktowali kaski jak zło konieczne i wymóg prawny, lub też element ozdobny, aczkolwiek co bardziej doświadczeni kierowcy znali ich przydatność aż za dobrze. Sam zdawałem sobie z tego doskonale sprawę, zwłaszcza po wywrotce z dużą prędkością podczas pokazów z której mógłbym nie wyjść cało gdyby nie porządny, mocny kask. Dlatego też podczas wymiany sprzętu na nowy nie zamierzałem oszczędzać, i wolałem zainwestować w najbardziej polecany sprzęt ochronny.

Wytrzymały kask motocyklowy do pokazów

kaski LS2W naszej ekipie koledzy używali najróżniejszych kasków, od prostych i nieozdobionych, po konstrukcje bardzo oryginalne, malowane przez najlepszych artystów lakierników. Mimo iż przetestowaliśmy już wiele modeli kasków i mieliśmy własne opinie na temat ich wytrzymałości, postanowiłem zrobić drobne rozpoznanie i być może znaleźć jakiś model którego jeszcze nie przerobiliśmy z kolegami. Na pierwszy ogień poszły kaski LS2, które kilkakrotnie przewinęły się w rękach kolegów. Oprócz tradycyjnych modeli, na stronie producenta można było znaleźć bardzo oryginalne konstrukcje, spośród których najbardziej przypadł mi do gustu kask wyglądający niczym hełm pilota z filmu fantastycznego. Mimo oryginalnego, przyciągającego wzrok wyglądu, kask ten był jednym z najlepszych w ofercie producenta. Był niesamowicie wytrzymały, a na filmie demonstracyjnym pracownicy uderzali w niego młotem wyburzeniowym bez większego efektu, oprócz oczywistego zdarcia lakieru. Koledzy motocykliści mieli równie wysokie opinie o tym rodzaju kasku, chwaląc nie tylko oryginalny wygląd, ale też ogromną wytrzymałość i bardzo dużą wygodę, gdyż konstrukcja kasku pozwalała na użycie lepszej wyściółki, przez którą kask był wygodniejszy i lepiej trzymał się na głowie niż większość przeciętnej jakości modeli, ale również nie grzał nadmiernie, a oddychanie w nim nie było utrudnione. Co więcej, przednia szyba nie miała tendencji do parowania, co było zmorą modeli o gorszej jakości i świetnie chroniła twarz tak przed uderzeniami, jak i przed pyłem na drodze.

Z tak dobrymi opiniami nie zamierzałem się kłócić, dlatego owy kask stał się moją nową ochroną głowy na pokazach. Po drobnym podrasowaniu i pomalowaniu go odpowiednio, by jeszcze bardziej przypominał hełm pilota, kask ten zaczął przyciągać bardzo dużo uwagi, głównie przez wzgląd na swój niecodzienny wygląd. Jednak swoją wytrzymałość pokazał już podczas pierwszego pokazu na jaki go zabrałem, wytrzymując bez szwanku kolizję, która mogłaby rozbić na części przeciętnej jakości kask.